wtorek, 30 września 2014

Podsumowanie września 2014

W tym miesiącu przeczytałam 6 książek, co uważam za osiągnięcie :)
  1. Ikar, Staroświecki sklep, Wiewiórka - Jarosław Iwaszkiewicz, str. 23
  2. Czerwony Rynek - Scott Carney, str. 223
  3. Ciemno, prawie noc - Joanna Bator, str. 525
  4. 13 wojen i jedna - Krzysztof Miller, str. 349
  5. Czeczenia. Rok III - Jonathan Littell, str. 181
  6. Światła września - Carlos Ruiz Zafon, str. 255

    Suma: 1556 stron. Ze stosiku przeczytałam 5 książek :D
Książki zakupione/zdobyte:
1. Listy Marek Hłasko, cena sugerowana: 44,99zł, a zakupiona w Lidlu za 30 zł, więc po prostu nie mogłam się oprzeć, choć mam założenie, żeby niczego nie kupować, nie przytargać, nie pożyczać, dopóki nie uporam się ze stosikiem!
2. Miłość i nienawiść Irenaus Eibl-Eibesfeldt - pożyczona
3. Wieczne życie. O zwierzęcej formie śmierci Bernd Heinrich - pożyczona z biblioteki

Plany na październik:
Zamierzam zmniejszać stosik, oczywiście ;p
1.  Miłość i nienawiść Irenaus Eibl-Eibesfeldt  - pożyczone, stosik
2. Imię Róży Umberto Eco - moje, stosik
3. Wieczne życie. O zwierzęcej formie śmierci Bernd Heinrich - pożyczone
4. Wybór opowiadań Jarosław Iwaszkiewicz - pożyczone
5. Oj, nie przez próg, nie przez próg Maria Ziółkowska - moje



Niestety nie wiem czy uda mi się wypełnić plan, ponieważ zamierzam w październiku napisać całą pracę mgr, tak żeby na początki listopada ją wydrukować i obronić. Trzymajcie kciuki ;)
 

Przeczytałam: Jonathan Littell - Czeczenia. Rok III

Źródło: http://www.wydawnictwoliterackie.pl


Jonathan Littell - reporter, był w Czeczeni podczas dwóch wojen w 1996 i  1999, wraca do niej w 2009. Widzi odbudowane miasta, ludzi, którzy spacerują po ulicach, wszystko wygląda tak jakby ludność czeczeńska zapomniała o wojnach. Pozytywnie zaskoczony ma w planach napisać optymistyczny reportaż. Jednak dowiaduje się o śmierci Natalii Estemirowej -działaczce Memoriału czyli obrońców praw człowieka. Reporter dowiaduje się, że mimo pozornego spokojnego życia ludności czeczeńskiej, co jakiś czas "niewygodne" osoby znikają, zapadają się pod ziemię. Następnymi zamordowanymi pracownikami byli:
Szefowa organizacji pozarządowej "Spasiom pokolenije" (Uratujmy pokolenie-red.) i jej mąż zostali uprowadzeni w poniedziałek w stolicy Czeczenii Groznym - podała agencja AFP powołując się na przedstawicieli innych organizacji pozarządowych. Czytaj więcej (źródło: Wprost)

Oficjalny prezydent Ramzan Kadyrow podlega władzy Kremla. Nie pozwoli nikomu przesadnie się wzbogacić.

Źródło: http://www.politykaglobalna.pl
Korupcja w kraju wciąż rośnie. Żeby dziecko dostało się do szkoły trzeba zapłacić, żeby szkołę skończyło trzeba zapłacić. To samo tyczy się pracy, mieszkań czy bycia politykiem. Za wszystko trzeba zapłacić pod stołem. Założono więc odpowiednik naszego CBA, ale żeby w nim pracować trzeba było... tak, tak, baaardzo dużo zapłacić. 

No i to co mnie zawsze porusza, stosunek do kobiet. Większość Czeczenów to wyznawcy islamu sunnickiego. Fragmenty z książki:
"A odnowa islamu przybiera głównie postać pełzającej wojny z nowoczesnością i pozycją kobiet."
" Prawo do bicia i zabijania własnych żon i córek wydaje się Kadyrowowi czymś tak fundamentalnym, że uczynił z niego argument mający skłonić Czeczenów żyjących na uchodźstwie do powrotu do kraju."
"(...) Kurujew, który podsumowuje swój wywód taką oto głęboką refleksją: "Inteligencja kobiety to coś jak żabi ogon"".

Ocena: 7/10

poniedziałek, 22 września 2014

Przeczytałam: Joanna Bator - Ciemno, prawie noc


Źródło: http://bestsellery.net
Nagroda NIKE 2013 i polecenie koleżanki, której ufam.

Nie spodziewałam się, że zdobywczyni Nagrody NIKE może być aż tak mroczną i bolesną książką. Gdybym chciała napisać wszystko co myślę o tej książce to musiałabym, zrobić potężny spoiler, a tego nie chcę.
Powieść trochę przypominała mi  Grę Geralda Stephena Kinga. Z jednej strony mamy "normalną" rzeczywistość, ale główny bohater uparcie powraca do mrocznej przeszłości, było to na początku dość męczące. Ale z każdą stroną autorka odkrywa nowe puzzle, które po jakimś czasie idealnie, acz zaskakująco, pasują do całej układanki.

Nie polecam nikomu, kto ma aktualnie depresję, powieść niesamowicie przybija.

Kryminał i powieść psychologiczna w jednym.

Zachwycał mnie też język, którym operuje autorka, zwłaszcza te wszystkie katotaliby, podśmiechujki, buraczki i schabiki.

Podoba mi się pozytywne podejście do gender, do osób trans, fragment książki:
- Znał pan pani panią Małgorzatę Felis?- zapytałam zbita z tropu fizjonomią gnoma kontratenora i jego nadal niemożliwą do odgadnięcia płcią. Może był hobbitem transwestytą, jakiego nie wymyśliłby Tolkien.
- Pan czy pani - prychnął gnom - co to za różnica.
- Niewielka - zgodziłam się - ale niektórzy wyolbrzymiają.


Ha! Na Lubimy Czytać odkryłam, że Joanna Bator jest też autorką książek o Gender <3 Co więcej, widziałam nawet jej biblioteczkę! W programie Sztuka czytania, który serdecznie polecam, po rozmowie o nowościach książkowych, pisarze i nie tylko pokazują swoje biblioteczki. Uwielbiam oglądać domowe biblioteczki czy na yt czy na blogach. Link do biblioteczki Joanny Bator: https://www.youtube.com/watch?v=9Ohm-E1mSUc

Ocena: 7/10

Przeczytałam: Scott Carney - Czerwony rynek

Scott Carney Czerwony rynek. Na tropie handlarzy organów, złodziei kości, producentów krwi i porywaczy dzieci. Wydawnictwa Czarne

Źródło:Lubimy Czytać

Książka o handlu tzw. tkanką czyli komórkami jajowymi, łonami (surogatki), narządami, krwią, dziećmi, zwłokami, kośćmi, włosami czy reakcjami organizmu na nowe leki, a tym samym swoim zdrowiem. Chyba nie ma na świecie rzeczy, której człowiek nie umiałby sprzedać. Najczęściej z biedy, w wyniku przymusu (porwania), a czasem z braku innego pomysłu czy chęci na zarabianie.

Książka dość subiektywna, autor potępia praktycznie każdy rodzaj czerwonego rynku (handlu tkanką), a moim zdaniem to tylko i wyłącznie czyjaś sprawa czy sprzeda nerkę, komórkę jajową czy użyczy łona. Natomiast kategorycznie sprzeciwiam się przemocy i przymusowi, który często towarzyszy handlowi tkanką.
Mamy tu opisy wykorzystywania ludzi, którzy z biedy sprzedają np. nerkę, dostają za to znaczną dla nich sumę, ale śmiesznie niską w porównaniu z tym co musi zapłacić dawca, po czym już nigdy nie wracają do zdrowia (nieudolne operacje). W jednym zdaniu: bogaci wykorzystują biednych, bo mogą, bo ich stać. Stać na przedłużenie sobie życia, kosztem życia kogoś innego. Taki pęd do życia wiecznego, muszę żyć za wszelką cenę dzięki przeszczepowi narządu, przetoczenia krwi. To chyba znak naszych czasów, potrzeba nieśmiertelności.

Dwa procedery opisany w książce były mi nieznane.
Pierwszy to porywanie ludzi na fermy krwi, gdzie pobierano od nich maksymalne ilości krwi, a gdy już umierali byli wywożeni i pozostawiani na pastwę los.
A drugi opisywał świątynię, gdzie wierni składali ofiarę swojemu bogowi w postaci ścięcia włosów. Włosy te były później palone przez obsługę świątyni, do czasu gdy zakazało tego prawo - zanieczyszczenie powietrza. Wtedy pojawił się rewelacyjny pomysł - sprzedajmy te włosy, wierni nie muszą o niczym wiedzieć! No więc sprzedają, długie, piękne, mocne i zdrowe hinduskie włosy kobiet sprzedaje się na peruki. Te gorszej jakości i cieńsze są, uwaga! kupowane przez firmy chemiczne, które wykorzystują je do produkcji nawozu lub L-cystyny, która stanowi doskonały dodatek do pieczywa i innych produktów. Wszystko to odbywa się w niesamowitym brudzie i smrodzie, aby później trafić na wyszorowane głowy amerykańskich obywateli.

Trochę mi brakowało kilku informacji w tej książce, była jakby niedokończona. Na przykład nie było wytłumaczone dlaczego indyjskie domy dziecka porywają dzieci rodzicom, skoro same są przeludnione. Raczej nie chodzi tu o prawa rodzicielskie, bo były przypadki rodziców, którzy prowadzili normalne, choć niezamożne domy, ale byli niepiśmienni i nieświadomie podpisywali podsunięte im papiery, na których zrzekali się praw do dziecka. 

Polecam każdemu, kto nie lubi żyć w błogiej nieświadomości. 

Ocena: 7/10

czwartek, 18 września 2014

Przeczytałam: Krzysztof Miller - 13 wojen i jedna

O książce usłyszałam w programie Hala odlotów, który był, a nie wiem czy jeszcze jest, emitowany na TVP KULTURA. Tu wstawiam link do programu http://vod.tvp.pl/audycje/kultura/hala-odlotow  , bo jest niesamowity i polecam każdemu, kogo mdli od telewizyjnej "kultury" w stylu "tańca z odchodami" czy "jak oni kupkają"...


Wracając do książki. Po pierwsze uważam, że każdy, bez wyjątku, powinien ją przeczytać.W niesamowity sposób przedstawia różne wojny, różnych ludzi, kulturowo, religijnie, rasowo różnych, wojny z różnych powodów, czy religijnych czy rasowych, czy po prostu, a w sumie przede wszystkim finansowych. Każda z tych wojen pozostawia po sobie tylko jeszcze większą nienawiść, śmierć i głód.

Źródło:http://www.wiadomosciliterackie.pl/files/miller.jpg


W zasadzie nie jestem w stanie napisać o tej książce nic konkretnego, skasowałam już wiele zdań, każde brzmi pompatycznie i śmiesznie.

To co bardzo mi się w tej ksiażce podobało to swoisty język autora, który często tworzy zdania wg swoich reguł. Jedno zdanie składa się z trzech, bo każde z tych trzech jest ważne samo w sobie. No i brak wygładzania zdań, łagodzenia. Ludzie zdychają z głodu, ludzie śmierdzą. mordują, płaczą, ryczą, ryją ze śmiechu.

Rozdziały ilustrowane są zdjęciami autora. Na każdym ruch, Miller jest fotografem, który potrafi uwiecznić na zdjęciu wystrzeliwany z karabinu czy armaty pocisk. Jego kadry powalają na kolana. Żałuję, że jeszcze nie wydał żadnego swojego albumu.

Ciekawe jest to, że jego opowieści zawsze są obiektywne. Nasi to ci, z którymi aktualnie się znajduje, tamci to ci po drugiej stronie frontu. Jeśli następnego dnia stałby po drugiej stronie frontu, to stałby ze swoimi

Chyba najbardziej wstrząsającą relacją-wspomnieniami był rozdział Muka, mówią głodni (Kongo). Opis zdychających (cytuję) z głodu ludzi. No i Zdjęcie.

Źródło: http://fototapeta.art.pl/IMG/kpfp/zai2-km.jpg

Tak, ci umierający z głodu ludzie załatwiają się do kartonu UHCR: (z wikipedii) Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (ang. United Nations High Commissioner for Refugees) jest organem ONZ upoważnionym do przewodzenia i koordynacji międzynarodowych działań mających na celu ochronę uchodźców i rozwiązywania ich problemów na całym świecie. 
Żywność praktycznie do nich nie docierała, bo była wcześniej rozkradana. Millerowi obrazy z Konga będą się śnić. Zresztą nie one jedne zaczną go pogrążać, w końcu jego znajomi stwierdzą, że musi się wyleczyć z obrazów wojny, co uczyni w wojskowej Klinice Stresu Bojowego.

Zawsze, gdy zagrożenie było ogromne, gdy strach miażdżył, Krzysztof Miller mówił sam do siebie: Miller, a chuj! To zaklęcie przewijało się przez książkę jak refren. Miller, a chuj!

Jedyne co mi się w książce nie podobało to ilość niesamowitych zdjęć, jest ich o wiele za mało.

Ocena: 10/10


sobota, 13 września 2014

Przeczytałam: Maria Dąbrowska - Pielgrzymka do Warszawy; Najdalsza droga; Nocne spotkanie; Tu zaszła zmiana.

Bardzo podobały mi się Noce i Dnie i Przygody człowieka myślącego Marii Dąbrowskiej, dlatego gdy na Miejskim Regale Książkowym w Galerii Arsenał zobaczyłam książeczkę z opowiadaniami tejże autorki, od razu ją wzięłam.

Źródło: Lubimy Czytać

Najdalsza droga opowiada o ubogiej rodzinie, która mimo przeciwności losu walczy o lepsze jutro.
Trzy pozostałe opowiadania są opisem powojennych przeżyć samej autorki, z których dowiedziałam się, że wydarzenia znajdujące się w Przygodach człowieka myślącego, są doświadczeniami samej autorki. Smutne, trwożliwe, pokazują ile samozaparcia i wewnętrznej siły posiadali ludzie, którzy przetrwali wojnę. Ostatnie opowiadania daje nadzieję na odbudowanie zniszczonej Polski. Dąbrowska nawiązuje tu do: (...) powtarzałam jak śpiew słowa z wiersza "Sen" Mickiewicza (z Byrona): "Tu zaszła zmiana w scenach mojego widzenia"...  i opisuje widok ze swego okna, który zmieniał się na przestrzeni lat. Najpierw widziała zaniedbany, zapomniany i prowizoryczny cmentarz warszawskich powstańców, który następnie został oczyszczony przez młodzież z pobliskiej szkoły, a następnie dokonano ekshumacji i ciała przeniesiono na miejski cmentarz. Obserwowała bawiące się dzieci: Najczęstszym przedmiotem w ręku małych chłopców były drewniane pepesze i rozpylacze. Nawet dziewczynki brały udział w takich zabawach, naśladując zgniłe wycie syreny alarmowej, wybuchy bobmb, ucieczkę do piwnic, itp. Nieraz patrząc na to, myślałam z troską, że nie znikną wojny ze świata, póki dzieci będą się tak bawiły. (...) Niestety zdarzyło mi się słyszeć, jak dziecko zapytywało matkę, czy w sklepie z zabawkami można kupić bombkę atomową.

Ocena: 7/10

Wyzwanie czytelnicze KIEDYŚ PRZECZYTAM u Lustra Rzeczywisości

Lustro Rzeczywistości zaprasza do wyzwanie czytelniczego KIEDYŚ PRZECZYTAM, które ma na celu mobilizację czytelników posiadających stosy książkowe, które zalegają latami na półkach, a także tych, którzy kupują nowości wydawnicze i odkładają je na półkę na tzw. POTEM (cokolwiek to oznacza ;) ).

W związku z tym, że ja takich stosów mam niestety mnóstwo, postanowiłam rozprawić się z tym, który przywiozłam z mojego rodzinnego miasta i zajmuje mi dość obszernie małą przestrzeń mojego stancjowego pokoiku.

Stos wygląda tak:
Od góry:
  1.  Pielgrzymka do Warszawy; Nocne spotkanie; Tu zaszła zmiana Maria Dąbrowska, 70str.
  2. Światła września Carlos Ruiz Zafon, 255str.
  3. Jezioro Bodeńskie Stanisław Dygat, 411str.
  4.  Hubalczycy Melchior Wańkowicz, 162 str.
  5. Na Bałtyku, w Arktyce i na Morzu Czarnym Jerzy Pertek, 223str.
  6. Od Dunkierki do Dakaru Jerzy Pertek, 200str.
  7. Wajda. Przewodnik Krytyki Politycznej,  240 str.
  8. Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa  J.R.R. Tolkien, 309str.
  9. Niedokończone opowieści J.R.R. Tolkien, 468str.
  10. Sprawa nr 78/68 Wilhelmina Skulska, str.262.
  11. Ciemno, prawie noc Joanna Bator, str. 525.
  12. Czeczenia. Rok III  Jonathan Littell, str. 181.
  13. Piekny dwudziestoletni Andrzej Czyżewski, str.333.
  14. Zmysłowe życie roślin Daniel Chamovitz, str.165.
  15. Drogi w ciemności Tadeusz Brytan i in., str.332.
  16. Popiół i diament  Jerzy Andrzejewski, str.342.
  17. Kwintet z Cambridge John L.Casti, str.125.
  18. Góry i partnerzy Kurt Diemberger, str. 254.
  19. Wprowadzenie do filozofii Leszek Kasprzyk, Adam Węgrzecki, str. 283.
  20. Przestępca popełnia błąd  Andrzej Dobrzyński, str. 229.
  21. Idiota Fiodor Dostojewski, str. 684.
  22. Miłość i nienawiść Irenaus Eibl-Eibesfeldt, str.274.
  23. 13 wojen i jedna Krzysztof Miller, str. 349. 
  24. Żywe lalki  Natasha Walter, str. 234.
  25. Rękopis znaleziony w Saragossie Jan Potocki, str. 573.
  26. Zbrodnia i kara Fiodor Dostojewski, str. 456.
  27. Więzień nieba Carlos Ruiz Zafon, str. 411.
  28. Proces Franz Kafka, str. 175.
  29. Fale tłumią wiatr Arkadij i Borys Strugaccy, str. 136.
  30. Daleka Tęcza Arkadij i Borys Strugaccy, str. 197.
  31. Świat Zofii  Jostein Gaarder, str. 554.
  32. Imię Róży Umberto Eco, str. 497.
  33. Czerwony rynek Scott Carney, str. 223.
  34. Wielkie dni małej floty Jerzy Pertek, str. 506.
  35. Germinal Emil Zola, str. t.I 237, t.II 191.
  36. Powrót nad rzekę Kwai Loet Velmans, str. 146.
  37. Budo Waldemar Sikorski, Stanisław Tokarski, str. 162.
    Łącznie 11 137 stron.
Większość książek jest moją własnością, mała część jest pożyczona z bibliotek czy od znajomych.
Niektóre z tych książek czekają na przeczytanie od ponad 10 lat, nie sądzę, że jest to powód do wstydu, ale czas najwyższy je przeczytać. Jednak żeby tego dokonać do końca roku musiałabym zaprzestać wypożyczania książek z bibliotek co jest niesamowicie trudne. Do tego chroniczny brak czasu, spowodowany pracą i pisaniem mgr, powoduje, że stos praktycznie się nie zmniejsza. Postanawiam zrezygnować ze swej osiedlowej biblioteki na poznańskim Ogniku, która zresztą jest dość ubogo zaopatrzona i baaardzo nieprzyjazna. Natomiast z biblioteki  w Zamku, którą polecam wszystkim ze względu na bogaty księgozbiór i rewelacyjne bibliotekarki, postanawiam pożyczać maksymalnie 2 książki podczas każdej wizyty.

A zatem:
Zgłaszam się!
wielkość stosu: S (37 książek)
link do półki na LC: http://lubimyczytac.pl/polka/2763331/wzywanie---kiedys/lista/1