piątek, 6 marca 2015

Przeczytałam: Henryk Sienkiewicz - Quo vadis

Nie spodziewałam się, że Sienkiewicz może być zabawny i to jak zabawny! Książka lekko propagandowa, jak to warto być chrześcijaninem i jak to Chrystus pomaga wierzącym, co prawda ocalił aż dwójkę chrześcijan, w porównaniu z tysiącami bestialsko zamordowanych to trochę lichy wynik, ale co tam, miłosierdzie boskie jest nieskończone...

Najbardziej polubiłam Petroniusza, inteligentny facet i egoista, Winicjusz taki w sumie dres, uderzy zanim pomyśli i niby przyjął wiarę chrześcijańska, ale nie oszukujmy się, gdyby nie zakochał sie w chrześcijance Ligii (a zrobił to, bo w przeciwieństwie do otaczających go kobiet była niedostępna), to wiódłby szczęśliwe życie. Ursus - obrońca Ligii, kupa bezmózgich mięśni... Zresztą Ligia też jakaś tępawa, taki typ, że jak się ją spotyka na drodze, to człowiek ma ochotę nią potrząsnąć i zmusić do ogarnięcia się.

Rozczarowałam się po przeczytaniu, że w rzeczywistości Neron wcale nie podpalił Rzymu.

Nie wiem czy Sienkiewicz zrobił to świadomie czy nie, ale i tak mi się podoba analogia

-Tygellinie - ozwał się Nero - czy ty mnie kochasz?
-Ty wiesz, panie.
- Poświęć się dla mnie.

I fragment z biblii:
Rzekł Jezus do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś baranki moje. (J 21,1.15).

Zajrzałam do opracowania, z ciekawości która z postaci jest historyczna a która fikcyjna i przeczytałam, że:
Autor chciał ukazać odrażający świat moralnej zgnilizny starożytnego Rzymu skontrastowany z moralnym pięknem i ładem świata chrześcijańskiego. Istnieje jednak obawa, że Quo vadis zyskało rzesze gorących wielbicieli nie ze względu na przedstawienie pierwszych chrześcijan, którzy w powieści wypadli blado i nieciekawie, a chwilami odpychająco, lecz ze względu na sceny rozpusty i okrucieństwa rozgrywające sie na dworze Nerona i w cyrku. (str.426 Wydanie Grega 2007)
I coś w tym jest.

Źródło


Rozumiem ludzi, którzy nie wierzą w bogów, ale jak można nie wierzyć w sny?(str.62)

Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz