poniedziałek, 22 września 2014

Przeczytałam: Joanna Bator - Ciemno, prawie noc


Źródło: http://bestsellery.net
Nagroda NIKE 2013 i polecenie koleżanki, której ufam.

Nie spodziewałam się, że zdobywczyni Nagrody NIKE może być aż tak mroczną i bolesną książką. Gdybym chciała napisać wszystko co myślę o tej książce to musiałabym, zrobić potężny spoiler, a tego nie chcę.
Powieść trochę przypominała mi  Grę Geralda Stephena Kinga. Z jednej strony mamy "normalną" rzeczywistość, ale główny bohater uparcie powraca do mrocznej przeszłości, było to na początku dość męczące. Ale z każdą stroną autorka odkrywa nowe puzzle, które po jakimś czasie idealnie, acz zaskakująco, pasują do całej układanki.

Nie polecam nikomu, kto ma aktualnie depresję, powieść niesamowicie przybija.

Kryminał i powieść psychologiczna w jednym.

Zachwycał mnie też język, którym operuje autorka, zwłaszcza te wszystkie katotaliby, podśmiechujki, buraczki i schabiki.

Podoba mi się pozytywne podejście do gender, do osób trans, fragment książki:
- Znał pan pani panią Małgorzatę Felis?- zapytałam zbita z tropu fizjonomią gnoma kontratenora i jego nadal niemożliwą do odgadnięcia płcią. Może był hobbitem transwestytą, jakiego nie wymyśliłby Tolkien.
- Pan czy pani - prychnął gnom - co to za różnica.
- Niewielka - zgodziłam się - ale niektórzy wyolbrzymiają.


Ha! Na Lubimy Czytać odkryłam, że Joanna Bator jest też autorką książek o Gender <3 Co więcej, widziałam nawet jej biblioteczkę! W programie Sztuka czytania, który serdecznie polecam, po rozmowie o nowościach książkowych, pisarze i nie tylko pokazują swoje biblioteczki. Uwielbiam oglądać domowe biblioteczki czy na yt czy na blogach. Link do biblioteczki Joanny Bator: https://www.youtube.com/watch?v=9Ohm-E1mSUc

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz